Wiejski eksperyment Pat - reaktywacja
Nie chciałabym zawieść pokładanych oczekiwań, ale póki dzieci mają wakacje, to życie u nas jakoś wściekle aktywne nie jest...to znaczy jest aktywne, co wieczór padam na pysk ze zmęczenia, ale mało literackie jest opisywanie 3 godzin pławienia bab w basenie czy urządzanie przyjęć dla kucyków taki dziwny

Pojutrze jedziemy do Wrocławia, czego nie znoszę, potem w weekend na odłożoną urodzinową zabawę do parku rozrywki...nie poradzę, nie lubię typowo dziecięcych atrakcji, nie kręci mnie skakanie po dmuchanym zamku, ani prowokowanie pawia 10-krotną jazdą na karuzeli, z kolei dziewczynek nie kręci wdrapywanie się w upale na wielką górę więc jak ma być przyjemność dla nich, to musi być nieprzyjemność dla mnie aniołek

Na szczęście do końca ich wakacji zostało 17 dni bardzo szczęśliwy


  PRZEJDŹ NA FORUM