Rozmowy przy kawie (1)
Zbierałam maliny, słodkie są, bo złapały wcześniej sporo słońca w te ciepłe dni. Małż właśnie pojechał do wielkiego miasta, wróci jutro w południe. Całkiem zapomniałam, że ma dziś wieczorem wyskoczyć i zamierzałam mu zrobić sernik na zimno z tymi malinami. Mogłam też zapakować mu, żeby dał teściowej, no, ale oczywiście wyszło mi z głowy.
Kiedy zbierałam Tami i Lars kręciły sie blisko mnie, a gdy juz wracałam nagle pobiegły poza działkę, to się rzadko zdarza, chyba jakiegoś kota musiały zobaczyć, bo małż poszedł gwizdnąć na nie i mówił, że stały pod drzewem poniżej naszej działki. Niegrzeczne te moje grzeczne pieski lol


  PRZEJDŹ NA FORUM