NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » NASZE PIĘKNE OGRODY » WSI SPOKOJNA, WSI WESOŁA, CZYLI C.D.N. W CZWARTĄ ROCZNICĘ WIEJSKICH PRZYGÓD W. I Z.

Przejdz do dołu strony<<<Strona: 34 / 40>>>    strony: 21222324252627282930313233[34]353637383940

Wsi spokojna, wsi wesoła, czyli c.d.n. w czwartą rocznicę wiejskich przygód W. i Z.

  
gawron
17.11.2016 12:41:54
poziom 6



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Gałęzice/świętokrzyskie

Posty: 1409 #2359551
Od: 2014-8-12
Zuza, w Leśnik-drzewiarzu w Krynicy są leśniki z całej Polski.
Ważny zlot tych szczytujących.
Mam szukać Twojego? 😜
_________________
Beatrix+,czyli Betina

Wiejskie zarośla,czyli przypadki szalonej Beatki
Kozi wątek zlikwidowany.
  
Electra25.04.2024 09:40:03
poziom 5

oczka
  
zuzanna2418
17.11.2016 12:48:18
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Administrator 

Lokalizacja:: Wawa/lubelskie

Posty: 6009 #2359554
Od: 2014-7-11
Betinie, on z tych mniej ważnych oczko
_________________
Zuzanna - miejska i wiejska dżungla :)
pomoc dla schroniska
In Vino Veritas
UŚMIECHNIJ SIĘ
  
amba19
17.11.2016 20:53:56
poziom 4



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Gdańsk

Posty: 223 #2359776
Od: 2014-7-12
Zuzanno kochana dopiero teraz przeczytałam o akcji SN. Bardzo mi przykro, że tak bardzo to przeżywasz. Wiem jak to jest bo ja trzy lata temu miałam bardzo przykrą akcję z jedną z sąsiadek. Tak się składa że to siostra pierwszej, nieżyjącej żony mojego L. Ona ma chyba kilka lat się zastanawiała jak mi dokopać...no i wymyśliła. Nie będę tu wchodzić w szczegóły - ale też mi się odechciało działki i rozważałam sprzedaż. Po upływie pewnego czasu mi przeszło. Zołzę traktuję jak powietrze..
Może mam trochę grubszą skórę niż Ty, lat też trochę więcej( co skutkuje tym, że z bezinteresowną ludzką podłością zetknęłam się nie pierwszy raz) ale wierzę, że i Ty poukładasz sobie to wszystko szybciej, niż Ci się to w tej chwili wydaje. Trzymaj się!
_________________
Maria
  
zuzanna2418
18.11.2016 11:15:56
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Administrator 

Lokalizacja:: Wawa/lubelskie

Posty: 6009 #2360001
Od: 2014-7-11
Marysiu dziękuję Ci za wsparcie wesoły Może i mi kiedyś przejdzie? Z drugiej strony mam ogród przy domu. Czy ja potrzebuję jeszcze jednego? I w dodatku 200 km od domu?

_________________
Zuzanna - miejska i wiejska dżungla :)
pomoc dla schroniska
In Vino Veritas
UŚMIECHNIJ SIĘ
  
paputowy_dom
18.11.2016 14:27:30
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Posty: 1646 #2360087
Od: 2014-8-6
Zuzia my tu czekam aż się z W przeprowadzicie i będziesz snuć opowieści z siedliska częściej, sn pewnie już wtedy nie będzie także szkoda Twojego zdrowia, samopoczucia.
_________________
wszystko co kocham
pozdrawiam justyna
  
survivor26
18.11.2016 14:39:17
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Administrator 

Lokalizacja:: między DLW a DBL :)

Posty: 9453 #2360090
Od: 2014-7-11
    zuzanna2418 pisze:

    Marysiu dziękuję Ci za wsparcie wesoły Może i mi kiedyś przejdzie? Z drugiej strony mam ogród przy domu. Czy ja potrzebuję jeszcze jednego? I w dodatku 200 km od domu?


Dobra, powiedzmy to wprost - nie wiem, jak Ty, ale my zdecydowanie potrzebujemy Twojego siedliska 200 km od domu i Twoich opowieści o nim - a ponieważ zdaję sobie sprawę, że wywieramy presję, stąd pomysł, że powinniśmy wspomóc decyzję na 'tak' sabotując gupowo SNtaki dziwny
_________________
Pat - nieustająca wiejska eksperymentatorka :)
Wiejski eksperyment 1
Wiejski eksperyment 2
  
zuzanna2418
18.11.2016 15:08:57
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Administrator 

Lokalizacja:: Wawa/lubelskie

Posty: 6009 #2360099
Od: 2014-7-11
Paputku powiem Ci, że W. jako argument koronny stosuje właśnie wizję marsza pogrzebowego granego wiadomo komu oczko
Pat presja Wasza słuszną jest obiektywnie rzecz biorąc wesoły

Na dobry początek może dziś uda się coś skrobnąć w ramach kolejnej relacji oczko
_________________
Zuzanna - miejska i wiejska dżungla :)
pomoc dla schroniska
In Vino Veritas
UŚMIECHNIJ SIĘ
  
amba19
18.11.2016 16:27:33
poziom 4



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Gdańsk

Posty: 223 #2360126
Od: 2014-7-12
    survivor26 pisze:

      zuzanna2418 pisze:

      Marysiu dziękuję Ci za wsparcie wesoły Może i mi kiedyś przejdzie? Z drugiej strony mam ogród przy domu. Czy ja potrzebuję jeszcze jednego? I w dodatku 200 km od domu?


    Dobra, powiedzmy to wprost - nie wiem, jak Ty, ale my zdecydowanie potrzebujemy Twojego siedliska 200 km od domu i Twoich opowieści o nim.....


I tu w tym miejscu ja się pod wypowiedzią Pat podpisuję oburącz!
_________________
Maria
  
lora
18.11.2016 20:59:28
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Lubelskie

Posty: 4997 #2360274
Od: 2014-7-11
Zuzaco napisała Pati jest szczerą prawdą potrzebujemy Ciebie a zwlaszcza ja Twoich relacji z pobytu w siedlisku.Kochana już w cieplutki szal otulam się i czekam na wspomnienia dobre i złe, a co tam takie jest życie nie zawsze usłane płatkami z róż . Tak róża ma też i kolce.
cmok , cmok, cmok
_________________

Świat moich marzeń


Świat moich marzeń 2
  
Jo37
20.11.2016 07:20:59
poziom 6

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Warszawa i nie tylko

Posty: 1379 #2360825
Od: 2014-7-11
Cichutko zaglądam.
_________________
Pozdrawiam,
Joanna

  
zuzanna2418
20.11.2016 16:23:40
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Administrator 

Lokalizacja:: Wawa/lubelskie

Posty: 6009 #2361023
Od: 2014-7-11


Ilość edycji wpisu: 2
No to jedziemy mimo, że wróg czai sie u bram bardzo szczęśliwy

Po dłuższej nieobecności na wsi (mojej, bo W. był w międzyczasie w celu m.in. montażu pergoli) wyruszyliśmy około 22.15 w podróż na wschód. Poza tym, że trzeba było zrobić jakieś przygotowania do zimy, to mieliśmy w planach wizytę INB z Białej, co skończyło się tak, jak już opisywałam.
Przejeżdżając przez Kałuszyn W. dokonał feralnego tankowania, które potem urozmaiciło nam ostatni odcinek podróży z Radzynia na miejsce. Nie mówiąc już o powrocie, ale za to winię w 100% W., który lekkomyślnie nie pojechał do mechanika w Białej, licząc na cudowne wyzdrowienie. Niestey filtr paliwa zatkał się jakimś glutem i mieliśmy atrakcje wątpliwej jakości zanim dotarliśmy do Warszawy.
No ale nie uprzedzajmy faktów, póki co była jakaś 1.30, kiedy wjechaliśmy w bramę. Kredka podekscytowana ruszyła w teren. Kicia wkur…na zażądała rekompensaty w postaci jedzenia za straty moralne poniesione w podróży.
W domu względny porządek (jak na gospodarowanie W.), myszy w stanie dead or alive nie widać, choć trutka skonsumowana. Temperatura +4,5C
Zaczęłam zatem od rozpalania w piecach, W. rozpakował graty z samochodu i zażądał wyjścia w celu obejrzenia konstrukcji drewnianych, które powstały kilka tygodni temu, kiedy był tu z częścią swojej załogi pracowniczej. Temperatura w domu i tak nie nadawała się do spania, poza tym trzeba było dokładać do pieca. No i pomna mega focha z poprzedniego wyjazdu postanowiłam tym razem zaaranżować odpowiednio wyraziście efekt WOW.
Konstrukcja w świetle latarki wyglądała dość upiornie i prawdę mówiąc nie wzbudziła mojego entuzjazmu. Drągi akacjowe połączone w nieforemny szkielet, z zwisającymi włóknami kory jakoś mnie nie oczarowały. W. musiał coś zauważyć na moim obliczu mimo ciemności, bo stwierdził z mocą, że jak to obrośnie winorośl (ta przy domu) oraz róże (te przy różance) to będzie pięknie. Na korowanie czasu nie było, samo odpadnie.
No, w zasadzie z roślinnością pewnie efekt będzie lepszy. A poza wszystkim „małpiarnia” jak swoje dzieło określił W. , jest bez wątpienia dziełem unikalnym i przy tym solidnym.

Wróciliśmy do domu i popijając herbatę oraz nalewkę pigwową produkcji naszego kolegi Jacka czekaliśmy, aż dom nieco się nagrzeje. Przy dziesięciu kreskach na termometrze w kuchni zaryzykowałam wczołganie się pod lodowatą pościel. Jedna warstwa odzienia nie wystarczyła, musiałam założyć wybitnie elegancki strój nocny w postaci dresu wojskowego a la Ferdek Kiepski. Strój ten zakupił W. jakiś czas temu na targu w Wisznicach.
W. przysypiał na kanapie i tak do mniej więcej 4.00 nad ranem drzemaliśmy i dokładaliśmy do pieców.
Potem sen wziął górę i przykryci psem i kotem obudziliśmy się w okolicach 10.00 we czwartek, kiedy to rozpoczyna się cz.I sprawozdania.

Po zarwanej nocy mimo późnej pobudki byłam straszliwie rozlazła i po śniadaniu i kawie jakoś nie przejawiałam ochoty na prace ziemne. Zresztą pogoda była ponura i Radio Lublin potwierdzało w kolejnych serwisach, że taki jest plan pogodowy na całe dziś.
W. szczęśliwy jak zawsze, kiedy tu przyjeżdża zapowiedział, że jedzie po zakupy, więc lista potrzebnych rzeczy będzie niezbędną. Zamierzał także udać się do składu budowlanego celem nabycia plandeki do przykrycia na zimę naszej piwnicy pod przyszłą werandą.
Listę wręczyłam i postanowiłam ogarnąć dom, który niestety regularnie się kurzy i zarasta pajęczą siecią. Mam wrażenie, że brud wyłazi spomiędzy dech podłogi, na którą patrzę z rosnącą odrazą. Pod kuchnią ogień buzował, w piecu także. Już się połapałam co nieco (alleluja, po pięciu latach prawie) jak te rozliczne szybry trzeba ustawić, żeby się paliło i żeby grzały poszczególne elementy pieca. Przy radyjku robota szła całkiem sprawnie, w wiadrze mopa stojącym w łazience leżały dwa mysie trupy.Postanowiłam poczekać na W., który miał dokonać utylizacji. Nie spiesząc się uporządkowałam także ganek wymiatając śmieci i suche liście. Jedną dużą donicę szkółkarską przeznaczyłam na śmietnik nieorganiczny i tam wywalałam wszystkie znalezione odpady.

W. powrócił z zapasami jedzenia i po herbatce zakomunikował, że idzie sadzić roślinność.
Ja się jeszcze pokręciłam po domu, po czym ubrałam się i postanowiłam zobaczyć w jasności (niezbyt intensywnej z powodu grubej warstwy chmur) dokonania ekipy pod przywództwem W.

Ogólnie jesień w takiej już mało efektownej wersji



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA



Chociaż trawy całkiem całkiem



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA





TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA



Obrazek



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA



Pergola przydomowa na winorośl. Pod nią ma być wybrukowany częściowo i wysypany żwirem placyk biesiadny numer dwa.
Póki co mamy coś w rodzaju scenografii do filmów grozy.



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA



To pergola różana. Widać tylko fragment, potem pokaże z innego ujęcia. Technika wykonania ta sama.



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA



Coś tam kwitnie, tzn. jeden z rozlicznych astrów. Bardzo ładny, biały z takim różowym muśnięciem.



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA



Idąc dalej ścieżką w kierunku frontu zauważyłam grupę roślin, których wcześniej tu nie było. Czyli W. wyżywał sie także ogrodniczo. Stan rododendronów wskazywał na jakies straszliwe odpady ze szkółek, ale jak rozumiem W. liczy, że tu sie odkują. Nie wiem, tu raczej nikt RH nie sadzi... Jeden z egzemplarzy (R. Smirnowii) to moim zdaniem zimny trup, liście oklapniete i zwinięte.Ale W. liczy na jego zmartwychwstanie. Drugi poza dramatycznie drapakowatym pokrojem wykazuje chęć do życia. Obok kilka zawilców i jakies dwa krzaczki NN. Jak się potem dowiedziałam, jeden z nich to enkiant.



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA



W warzywniku kolorowy bałagan.



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA



Trawy w Albiczukowskim ładnie sie prezentują



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA



Sądząc z walających się wszędzie doniczek W. i tu podosadzał masę roślin. Zaczęłam zbierać te doniczki do wora po podłożu ogrodniczym czy czymś takim.

No to wracamy za dom. Mijamy pergole różaną



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA



W krzakach natykamy się na Anioła bardzo szczęśliwy



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA



Domek w jesiennej odsłonie



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA



Anioł z wypiętym kuprem coś tam dosadza



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA



Ustaliliśmy wstępnie, które róże należałoby przenieśc z różanki z powodu ewidentnej ciasnoty.
Miałam zająć sie ich przycięciem. Ale odmówiłam robienia tego dziś. Jak już wspomniałam weny ogrodniczej nie miałam żadnej. W. wymusił jednak na mnie wskazanie, gdzie moim zdaniem róże do przeprowadzki powinny wylądować. Pytał oczywiście po to, żeby moją wersję wyśmiać i zaproponować jego znaniem znacznie lepszą. Co do dwóch zgodziliśmy się bez trudu. Z trzecią pokombinowaliśmy, pomysł W. co do czwartej ja z kolei wyszydziłam, bo co jak co, ale róża w cieniu klonu i jabłoni za chiny nie urośnie.

Zauważyłam, że przy ścieżce do Bożenki, poza rozlicznymi nowymi trawami W. posadził jedną z róż z Kórnika (Monica). Oczywiście za płytko. No nic. Trzeba będzie ją obsypać wyżej, na szczęście była w dołku, więc da się uzupełnić ziemię do właściwego poziomu.

Wrszcie znależliśmy kwatery dla 4 róż. Przy czym do przenosin było wytypowanych 6. poza tym jedna odzyskowa od klienta, który potraktował ją round'upem, ale częściowo była żywa.
Na resztą bedziemy myśleć przy sadzeniu na bieżąco. Choć zaczynałam mieć dziwne wrażenie, że teren kurczy nam się zastraszająco.

W. jeszcze został na zewnątrz, ja wróciłam do domu zająć się posiłkiem. Krótki dzień dobiegał końca, więc skupiłam sie na dokładaniu do pieców, W. przyniósł właśnie naręcze drew. Szukałam wszędzie wiklinowego kosza na drewno, ale ni cholery nie mogłam znaleźć. Odpytany W. udzielił jedynej odpowiedzi, jaka wychodzi z jego ust w takich przypadkach, czyli "nie mam pojęcia". Kosz nie igła, gdzieś musi być. Póki co drewno załadowałam do stojaka, który nabyłam latem.

Wieczór zapadł błyskawicznie, a moje niedospanie dało znać, więc po 19.00 postanowiłam dokonać ablucji i położyć się z książką. Zasnęłam błyskawicznie i obudziłam się całkiem wyspana około 6.00 rano w piatek. Za oknem widok był zupelnie inny niż w dniu poprzednim, ale o tym w tradycyjnym c.d., który bezsprzecznie n.
_________________
Zuzanna - miejska i wiejska dżungla :)
pomoc dla schroniska
In Vino Veritas
UŚMIECHNIJ SIĘ
  
Electra25.04.2024 09:40:04
poziom 5

oczka
  
mariaewa
20.11.2016 16:49:38
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Między S a K .

Posty: 2874 #2361031
Od: 2015-12-7
Mnie się podoba wszystko. Zawsze. I broń Was ręka boska czy inna zrezygnować z tego miejsca.
Anioł jest w raju. Tak sie stara i jest dumny ,że wije gniazdo dla Aniołowej.
Czy nie przypomina altannika za przeproszeniem ? Nawet jest podobnie upierzony. zdziwiony
Dobrze, że jest dobrze a będzie jeszcze lepiej.
pan zielony
_________________
Zapraszam odważnych mariaewa.
  
paputowy_dom
20.11.2016 17:35:58
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Posty: 1646 #2361039
Od: 2014-8-6
Podoba mi się określenie "małpiarnia", budowla też. Jak obrośnie roślinnością będzie raj nad raje.
Oglądam Wasze trawy i coraz mocniej przekonana jestem do ich obecności na mojej nowej rabacie.
Podpisuję się czterema kończynami pod tym co napisała Marysia"Mnie się podoba wszystko. Zawsze. I broń Was ręka boska czy inna zrezygnować z tego miejsca.
Anioł jest w raju. Tak sie stara i jest dumny ,że wije gniazdo dla Aniołowej"

_________________
wszystko co kocham
pozdrawiam justyna
  
lora
20.11.2016 17:37:41
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Lubelskie

Posty: 4997 #2361040
Od: 2014-7-11
Super jest co czytać ...czekam na cd.aniołek
_________________

Świat moich marzeń


Świat moich marzeń 2
  
Ryszan
20.11.2016 17:46:13
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Łódź

Posty: 3462 #2361045
Od: 2014-7-19


Ilość edycji wpisu: 1
Zuziu pergole świetne,mnie się podobają, wpisały się w krajobraz pięknie. Będzie bardzo fajne miejsce do posiedzenia.Widać,że to jest właśnie to miejsce,Wasze miejsce.Relacja jak zawsze ciekawa,bogato ilustrowana.
Czekam cierpliwie na c.d.bardzo szczęśliwy
_________________
Ania
Moja działka
  
zuzanna2418
20.11.2016 18:23:01
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Administrator 

Lokalizacja:: Wawa/lubelskie

Posty: 6009 #2361069
Od: 2014-7-11


Ilość edycji wpisu: 1
marysiuewo Anioł to raczej lelek kozodój bardzo szczęśliwy Ale to na wsi bardziej praktyczne.
Paputku trawy koniecznie! U Ciebie będzie pięknie z nimi.
Misiu, Aniu dziękuję Wam z serca! A cd. już jest wesoły

Oko otworzyłam w cz.II wcześnie, ale przy zasłoniętych roletach nie widziałam, że coś się zmieniło na zewnątrz.
Zresztą było jeszcze prawie ciemno, W. przekręcał się z boku na bok, pies leżał jak kłoda. Mnie fizjologia zmusiła do wstania i w drodze do łazienki zerknęłam przez okno kuchenne. Na dworze było biało. I białe padało z nieba. Jednak termometr wskazywał około zera, więc nie oczekiwałam, że opad się utrzyma.
Rozpaliłam pod kuchnią i wyjrzałam na zewnątrz. Na ganku zameldował się kot tambylczy, więc przyhamowałam Kredkę, która już okupowała drzwi wyjściowe.
Kot dostał śniadanie, a ja patrzyłam sobie na nieoczekiwany atak zimy.



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA





TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA





TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA





TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA





TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA





TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA





TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA





TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA



Mało urozmaicone fotki pod względem kolorystycznym



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA





TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA





TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA



W. krzątał się przy jajecznicy. Wersja serwowana przez niego niestety daleko odbiega od założeń mojej diety, więc przygotowałam sobie kanapki z białym serem i pomidorem.
Po śniadaniu nolens volens trzeba było jednak zabrać się za ogrodowanie, bo róże same się nie przesadzą. Najpierw jednak kilka widoczków zimowych



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA





TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA





TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA





TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA



Jabłka w gronostajowych czapkach. Brakuje tylko osła, którego mrówka niosła taki dziwny



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA





TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA





TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA





TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA





TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA



Znalazłam sekator w samochodzie i przymierzyłam się do skrócenia pędów. Śnieg nadal padał.



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA



Kilka krzewów miało sporo owoców, które postanowiłam wykorzystać do jakiejś bukietowej aranżacji. W międzyczasie W. wychynął z domu i ze szpadlem zbliżył się do mnie. Potwierdził jeszcze raz ustalenia z dnia poprzedniego co do lokalizacji róż i zabrał się za kopanie dołów. Ziemia miękka, nasiąknięta wodą, choć ogólnie widok kopiącego w śniegu nieco dziwny.



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA





TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA



Przycięłam trzy róże na różance nr 1 i nieco podrapana weszłam w różankę nr 2. Tu też co najmniej 3 były do wyjęcia. W tym Lykkefund. W. zachęcił mnie do przesadzenia jednej czy dwóch na front, bardziej chyba dlatego, że innego pomysłu nie mieliśmy.
W rezultacie wyjechały z różanek: Ambroise Pare, Gefylt, Reine des Violettes, Margueritte Hiling, Raubritter, Crested Moss, wspomniana Lykke i coś niezidentyfikowanego. Zaleta tego przedsięwzięcia to odkopanie etykiet, więc już wiem co jest co.
Nie wszystko wykopaliśmy tego dnia, bo W. coś tam jeszcze innego robił. Przy okazji postanowiłam zrobić w wolnej chwili odręczny szkic ilustrujący położenie roślin w niektórych fragmentach ogrodu, żeby choć orientacyjnie wiedzieć, gdzie co jest.
W. do dołków pakował trochę obornika końskiego. Ja zasypywałam doły z różą w środku. Potem rozciągnęliśmy węża z zamiarem podlania każdej nowoposadzonej. Wąż zamarzł. Puściliśmy wodę, ale z drugiego końca nic.Ani kropli. W. uznał, że rozwleczemy cały na prosto i może lód się wykruszy. Po kilku gwałtownych ruchach woda zaczęła lecieć cienkim strumyczkiem a potem wysunął się cały czop lodowy.

Na to wyszła Bożenka i W. uprzedzając komentarz stwierdził, że to może głupio wygląda, że podlewamy w śniegu, ale trudno. Bożenka wykazała zrozumienie, w końcu sąsiedztwo z nami, nawet sporadycznie, uodporniło ją na wiele dziwactw. Stwierdziła, że skoro ziemia miękka, to można sadzić. Pogadaliśmy chwilę m.in. o chowie drobiu. Bożenka zachwycona jest indykami. Dobrze rosną, no i konsumpcyjnie są bardzo wydajne. W. skomentował, że to temat dla mnie interesujący, z uwagi na zmianę jadłospisu. Bożenka zainteresowała się moimi nowymi upodobaniami kulinarnymi i wspomniała o koleżance, która też się odchudziła na jakiejś diecie. Na buzi pani zeszczuplała – powiedziała do mnie. No reszty raczej nie oceni, bo miałam na sobie bezkształtne bluzy polarowe i spodnie podobnej maści wpuszczone w gumofilce.
Następnie Bożenka pożegnała się słowami, że idzie kaczkę ukatrupić na obiad.

Wróciliśmy do sadzenia. Dołki po zalaniu wodą trzeba było czymś dopełnić. Przyszło mi do głowy, że może wykopię trochę ziemi z miejsca, gdzie leżały kiedyś zrębki pod drewutnią. Niestety W. umieścił tam stertę palet opróżnionych z cegieł. Wygrzebałam nieco spod spodu, ale ilość śmiesznie małą. Pomyślałam, że pod byłym kurnikiem jest także złoże próchnicy, więc poszłam z wiadrem i łopatą rozeznać się w sytuacji. Tu rzeczywiście ziemia piękna, a i dostęp swobody.
Śnieg padał. Pies polarny był coraz bardziej polarny.



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA





TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA



Ponosiłam sobie kilkanaście razy po wiaderku zasypując krzaki. Na koniec wzięłam taczki i widłami napakowałam zrębek, które przyjechały razem z W. i wywaliłam na róże. Taczki same w sobie są upiornie ciężkie, ale jakoś udawało mi się manewrować po kretowiskach. Tam, gdzie taczką nie dałam rady dojechać musiałam taszczyć zrębki w donicy.
W. w tym czasie sadził jakieś derenie pod spichrzem utrzymując, że tworzy kolekcję. Ja w ramach odsapki przeszłam się z aparatem w kierunku stodoły. Tu zauważyłam rząd nowych drzew i krzewów, posadzonych przez W.
No, czyli moje podejrzenia o rychłym braku miejsca na nasadzenia są jak najbardziej uzasadnione.



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA





TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA





TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA





TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA



Świerk i modrzew na tle obórki SN

Obrazek

Podsypałam jeszcze trochę zrębek pod kilka innych krzewów i uznałam, że na dziś koniec.
Powlokłam się do domu, bo w brzuchu mi burczało. Przegapiłam wszystkie pory posiłków i teraz organizm domagał się zadośćuczynienia.

Na szczęście był łosoś do szybkiego przyrządzenia. W. miał coś z gęsi, bo jak wiadomo na św. Marcina najlepsza gęsina, jak trąbiło Radio Lublin.

Przejrzeliśmy prasę lokalną i usiłowalismy nie słuchać wzmożenia patriotycznego w radiu, gdzie święto niepodległości odmieniano przez wszystkie przypadki, razem z planowanymi ekshumacjami smoleńskimi. Niedobrze mi od tego się robiło.

Praca fizyczna i świeże powietrze spowodowało, że zaczynałam się chylić ku upadkowi na łóżko. Zmierzch zresztą zapadł niepostrzeżenie. Ale świt nadejdzie niedługo, a wraz z nim n. to co zwykle czyli c.d.



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA





TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA



Obrazek
_________________
Zuzanna - miejska i wiejska dżungla :)
pomoc dla schroniska
In Vino Veritas
UŚMIECHNIJ SIĘ
  
Barabella
20.11.2016 18:38:49
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Moderator

Lokalizacja:: Łódź

Posty: 7417 #2361078
Od: 2014-7-11
Bardzo energetyzująco opisujesz, aż się chce zaraz gnać do ogrodu i też tworzyć pan zielony Pomysły świetne z pergolami, będzie to cudownie wyglądać jak obrośnie zielonym aniołek
_________________
Wymarzony Baśniowy Zakątek cz.3
Wymarzony Baśniowy Zakątek cz.2
Wymarzony Baśniowy Zakątek cz.1
  
mariaewa
20.11.2016 19:01:30
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Między S a K .

Posty: 2874 #2361100
Od: 2015-12-7
Bardzo mi się podoba dom . Jest taki jak Basi. Zawsze chciałam mieć dom parterowy, " przysadzisty".
W otoczeniu zimowych drzew i krzewów, bajka.zdziwiony
O lelku nic nie wiedziałam. Poczytałam.
Ja zbyt wiele nie przyglądałam się ale myślę , że Anioł nie ma szerokiej , płaskiej głowy, głębokiej paszczy sięgającej poza oko, otoczonej sztywnymi, szczeciniastymi piórami ani szarej , pokrytej plamami piersi.
Pierś widziałam, bo była eksponowana.
Za to "... gdy warunki pogodowe są niesprzyjające lelek potrafi obniżyć temperaturę ciała i zapaść w letarg, przez co zwalnia przebieg procesów przemiany materii i może przeżyć do czasu aż sytuacja się poprawi..." warte rozpropagowania.

Zachwyciły mnie trawy. zdziwiony
_________________
Zapraszam odważnych mariaewa.
  
MaGorzatka
20.11.2016 19:36:21
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Moderator

Lokalizacja:: Pomorze

Posty: 3845 #2361121
Od: 2014-7-13
Zuziu - ja też czytałam wszystkie części i uwielbiam te Twoje c, d i n w różnych konfiguracjach językowych.
Jak nie lubię zimy, to te przyprószone śniegiem widoczki są przepiękne i choćby dla nich warto! Ale przecież nie tylko dla nich.
Dla przepracowania tematu sn (niewartemu majuskuły) polecam buddyjskie współczucie, bo przecież człek to nieszczęśliwy i żałosny, który innym takie rzeczy czyni.

Bardzo jestem ciekawa róży Moniki i poproszę o fotki, jak zakwitnie, bo mam tu taką jedną (tubylczą) domniemaną Monikę i analiza porównawcza mogłaby mi pomóc.

A jak są łączone żerdzie pergoli?
(i co marudzisz - piękne te pergole są!)
_________________
Pozdrawiam - Małgosia (ogrodniczka od maja 2010)

Obrazki z Gospodarstwa
W moim gospodarstwie (Oaza)
Róże z mojej tabelki
  
survivor26
20.11.2016 19:46:45
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Administrator 

Lokalizacja:: między DLW a DBL :)

Posty: 9453 #2361125
Od: 2014-7-11
No! jest w końcu! Na razie nie mogę się wczytać, ale wpadła mi w oczy upiorna pergola - ona aż się prosi o wykorzystanie do straszenia intruzów...powiesić jakąś białą koszulę Anioła, podpiąc od spodu dyktafon ustawiony w pętli i zawodzący w godzinach nocnych, najlepiej tekstem skierowanym wprost do intruza, coś ala "Józek (czy jak tam SN na chrzcie dano), Ty wiesz coooooo!"wesoły
_________________
Pat - nieustająca wiejska eksperymentatorka :)
Wiejski eksperyment 1
Wiejski eksperyment 2
  
Electra25.04.2024 09:40:04
poziom 5

oczka

Przejdz do góry strony<<<Strona: 34 / 40>>>    strony: 21222324252627282930313233[34]353637383940

  << Pierwsza     < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » NASZE PIĘKNE OGRODY » WSI SPOKOJNA, WSI WESOŁA, CZYLI C.D.N. W CZWARTĄ ROCZNICĘ WIEJSKICH PRZYGÓD W. I Z.

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny