NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » NASZE PIĘKNE OGRODY » WSI SPOKOJNA, WSI WESOŁA, CZYLI C.D.N. W CZWARTĄ ROCZNICĘ WIEJSKICH PRZYGÓD W. I Z.

Przejdz do dołu strony<<<Strona: 13 / 40>>>    strony: 123456789101112[13]14151617181920

Wsi spokojna, wsi wesoła, czyli c.d.n. w czwartą rocznicę wiejskich przygód W. i Z.

  
Syringa
09.04.2016 20:33:43
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Posty: 3621 #2266553
Od: 2014-7-11
Matko, co Wy wygadujecie!? Trudno, znowu wyjde na przemądrzałą jędzę zakręcony ale musze sie odezwać, bo piszecie rzeczy nieprawdziwe i szkodliwe. Kocham Was, ale muszę. To, że jakaś skórka sie przykleja do żoładka i dlatego sie wymiotuje TO JEST MIT, ściany żoładka sa tak grubo wyściełane śluzówką, że to jest fizycznie niemożliwe, to tylko ludowe wierzenia. Podobną ludową "mądrością" jest picie tzw. "wody życia" na wszelkie dolegliwości. Jesli sa wymioty, to znaczy, że organizm uważa, że dostały się do niego toksyny, Czasem reaguje błędnie i np. zaburzenia równowagi powodują mdłości, ale najczęściej ma rację i wymioty oznaczają, że faktycznie jakies toksyny są. W tej sytuacji picie alkoholu, który sam w sobie jest kolejną toksyną, jest bardzo niewskazane. Coca-cola zawiera kwas fosforowy, picie coca-coli ma sens tylko wtedy, gdy przyczyną problemów jest niestrawność, tzn. np. ktos najadł sie tłustego jedzenia i ma nudności. Jeśli wymioty juz są, czyli organizm pozbywa sie toksyn, nie ma sensu mu serwować kwasu fosforowego, bo to tylko uszkodzi i tak juz naruszoną śluzówkę.
Wiem, że sie wymądrzam, ale nie moge czytać, jak piszecie takie rady, która mogą Zuzi zaszkodzić zamiast pomóc.
...Ale kocham Was oczko

  
Electra19.04.2024 14:51:21
poziom 5

oczka
  
aniamania
09.04.2016 20:49:50
poziom 5



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Mazowsze

Posty: 642 #2266560
Od: 2014-7-12
Córce przy jelitówce lekarz zalecił picie coca coli w takiej ilości jaką jest w stanie wypić. Ja wierzę lekarzowi.

_________________
Pozdrawiam, Ania
  
Syringa
09.04.2016 21:09:58
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Posty: 3621 #2266565
Od: 2014-7-11
No, ale lekarz to zalecił i przy jelitówce, a nie kolega/koleżanka i przy wymiotach...


Słuchajcie, każdy ma prawo do swojego zdania (a ja mam prawo sie pomądrzyć pan zielony ) Ja mam paru przyjaciół, którzy sa z zawodu lekarzami i to oni mi wybili z głowy te różne mity, o zbawiennym wpływie alkoholu, o tym, że coca-cola dobra jest na wszystkie dolegliwości trawienne itp. Ja też wierzę lekarzom oczko (choc akurat w moich ustach to nie brzmi wiarygodnie lol a moi znajomi ryknęliby śmiechem, gdyby to zdanie ode mnie usłyszeli pan zielony )

No, dobra. Prawda gdzieś jest, ale kto to wie, gdzie... oczko Ważne, że Ci, Zuziu, lepiej wykrzyknik

  
elakuznicom
09.04.2016 21:31:01
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Łódź

Posty: 3352 #2266577
Od: 2014-7-15
Bea nie do końca się zgodzę , może to i " nie medyczne sformułowanie " niemniej potocznie mówi się usiadło coś na żołądku , swego czasu , zrobiłam kotlety mielone , dodałam sporo posiekanej natki pietruszki , najczęściej nic mi nie jest , w tedy pamiętam miałam straszne bóle przeżynające mnie na w pół , do tego wymioty ,samą natką ? gdzieś mi się dokleiła , tak myślę , nikomu z domowników nic nie było , nie pamiętam czym się wtedy ratowałam ..a w jakim celu zdejmuje się skórkę z pomidorów ? zwłaszcza tych dojrzałych ? pamiętam że Ty nie lubisz pomidorów ale to poza marginesem , może to i mity , no stara już jestem i w niektóre wierzę ....
_________________
pozdrawiam Ela
Niekończące się próby ... aby powstał ogród cz. II
  
Syringa
10.04.2016 09:54:28
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Posty: 3621 #2266757
Od: 2014-7-11
Elu, właśnie dlatego nie jem pomidorów, one jakies podstępne są i tyle oczko lol oczko
  
paputowy_dom
10.04.2016 10:31:11
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Posty: 1646 #2266773
Od: 2014-8-6
Przybyłam na odsiecz pomidorom oczko
Zuziu dużo zdrowia i czekam na kolejną opowieść.
_________________
wszystko co kocham
pozdrawiam justyna
  
elakuznicom
10.04.2016 11:35:05
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Łódź

Posty: 3352 #2266818
Od: 2014-7-15
    paputowy_dom pisze:

    Przybyłam na odsiecz pomidorom oczko
    Zuziu dużo zdrowia i czekam na kolejną opowieść.


Ja nie wyobrażam sobie życia bez pomidorów lubię nawet ten zapaszek szypułek
_________________
pozdrawiam Ela
Niekończące się próby ... aby powstał ogród cz. II
  
asia3368
10.04.2016 14:34:44
poziom 3

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Kujawsko-pomorskie

Posty: 169 #2266905
Od: 2014-7-14
Zuziu współczuję dolegliwości żołądkowych. Zdjęcia podlaskich chałupek bardzo klimatyczne. Na Fb oglądałam Suwalszczyznę i Podlasie lat 70 widziane aparatem fotografa Adama Nowickiego polecam. Szkoda,że tego świata i ludzi już nie ma.
Nie wiem czy wiesz, że wczoraj w Warszawie na Święcie Kwiatów była kameralna wystawa prac Bazylego Albiczuka z możliwością zakupu albumu o artyście aniołek
_________________
Pozdrawiam Asia
  
zuzanna2418
10.04.2016 15:22:01
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Administrator 

Lokalizacja:: Wawa/lubelskie

Posty: 6009 #2266924
Od: 2014-7-11
Bea faktycznie, te moje dolegliwości to typowe zatrucie. Wtedy nic do przewodu pokarmowego nie należy wprowadzać, bo potęguje to nieprzyjemne reakcje, co dodatkowo odwadnia i pozbawia elektrolitów. W przypadku przedłużającego się stanu womitacji kroplówka z glukozy i elektrolitów. Na szczęście ja już w miarę normalnie działam wesoły
Elu, Paputku ja pomidory kocham i pożeram dowolne ilości w sezonie. Szkoda tylko, że mi z hodowli niewiele wyszło do tej pory.
Asiu Kurczę, nic nie wiedziałam! Ale i tak byśmy z wyjazdu nie zrezygnowali, swoją drogą szkoda, że to tak krótko to Święto.

Ufff...wszystko posadzone i przyoborowe wysprzątane. W. jeszcze oprysk zrobi, choć deszcz niestety wisi w powietrzu.
_________________
Zuzanna - miejska i wiejska dżungla :)
pomoc dla schroniska
In Vino Veritas
UŚMIECHNIJ SIĘ
  
Jo37
10.04.2016 16:00:10
poziom 6

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Warszawa i nie tylko

Posty: 1379 #2266942
Od: 2014-7-11
A gdzie było to Święto ? Nie mogę nic znaleźć w necie a zwykle trwa dwa dni.
_________________
Pozdrawiam,
Joanna

  
asia3368
10.04.2016 17:02:55
poziom 3

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Kujawsko-pomorskie

Posty: 169 #2266973
Od: 2014-7-14
Joasiu, Dom Handlowy - Mysia 3. Ale o ile dobrze doczytałam to była impreza jednodniowa.
_________________
Pozdrawiam Asia
  
Electra19.04.2024 14:51:21
poziom 5

oczka
  
amba19
12.04.2016 09:32:26
poziom 4



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Gdańsk

Posty: 223 #2267840
Od: 2014-7-12
Zuzanno - wczoraj przeczytałam hurtem relacje z dwóch wyjazdów, skończyłam późnym wieczorem i już nie byłam w stanie nic sensownego napisać...Jak wiesz od lat jestem Waszą wielbicielką i wierną czytelniczką wesoły
To była jak zwykle ogromna przyjemność - czułam się tak jakbym z Wami spędzała Święta w cudnej drewnianej chacie...
_________________
Maria
  
atka
15.04.2016 12:46:06
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Wa-wa/południowe Podlasie

Posty: 79 #2269577
Od: 2014-7-13
Zuziu ale kawał roboty odwaliliście. My też ponieśliśmy straty w postaci uschniętych świerków i kosodrzewiny.
Najbardziej urzekły mnie Wasze architektoniczne znaleziska. Mamy we wsi ludowego rzeźbiarza i kiedyś zastanawialiśmy się nawet, czy nie zamówić u niego takich koronek nad okna.
_________________
Joasia
  
zuzanna2418
15.04.2016 15:56:33
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Administrator 

Lokalizacja:: Wawa/lubelskie

Posty: 6009 #2269669
Od: 2014-7-11
Marysiu ambo cieszę się bardzo, że zajrzałaś z wiosną wesoły trochę nam się zagęściły wyjazdy ostatnio, to i czytać jest co.
Joasiu atko ech, ten sezon letni w ubiegłym roku był zabójczy... Mam podejrzenie, że te liczne padnięcia róż w wielu ogrodach to też skutek odległy tego braku wody.
Wyobraź sobie, że my też się zastanawialiśmy, czy ktoś jeszcze potrafi robić takie "koronki" z drewna. W Zaborku będąc widziałam, że nowa wówczas budowla stanowiąca jakby przedłużenie Bielonego Dworku była tak ozdobiona, czyli jeszcze są fachowcy od takich wycinanek.

Relacja z ostatniego pobytu odwleka się w czasie, ale nie mam kiedy obrobić zdjęć. Choć w zasadzie wiele do opisania nie ma. No ale, jak kronika - to kronika wesoły


_________________
Zuzanna - miejska i wiejska dżungla :)
pomoc dla schroniska
In Vino Veritas
UŚMIECHNIJ SIĘ
  
lora
15.04.2016 20:34:11
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Lubelskie

Posty: 4997 #2269812
Od: 2014-7-11
A no właśnie , czekamy na kronikę .aniołek
_________________

Świat moich marzeń


Świat moich marzeń 2
  
kania
15.04.2016 22:15:13
poziom 5

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Gdańsk i okolice

Posty: 553 #2269893
Od: 2014-10-13
Zuziu, nie oczekuję opisu jakichś wiekopomnych wydarzeń. Chodzi o to, że Ty tak piszesz te wiejskie opowieści, że ja to się czuję, jakbym osobiście tam na Podlasiu była bardzo szczęśliwy.

_________________
Pozdrawiam Kasia
  
zuzanna2418
17.04.2016 16:35:55
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Administrator 

Lokalizacja:: Wawa/lubelskie

Posty: 6009 #2270762
Od: 2014-7-11


Ilość edycji wpisu: 1
Misiu, Kasiu no to jedziemy wesoły

cz. I rozpocznę w sposób mało elegancki, ale co zrobić.
W piątek po południu W. odebrał mnie z Białej w stanie kompletnego załamania pokarmowego. W szczegóły wchodzić nie będę, ale wyglądałam i zachowywałam się tak, że W. zatrzymywał się po drodze trzy razy (a i tak raz nie zdążyłam) prawdopodobnie łamiąc jakieś przepisy, a konkluzją było, że chyba mnie do szpitala zawiezie. Jakoś go od tego szpitala odwiodłam mówiąc, że jak do rana mi nie przejdzie, to pojedziemy. Generalnie rozpaczliwie pragnęłam opuścić samochód podskakujący na koleinach i powodujący spotęgowanie objawów.I podróż gdziekolwiek, nawet tam, gdzie teoretycznie powinni mi ulżyć w cierpieniach była ostatnią rzeczą, na jaką miałam ochotę.

Jeśli ktoś z was cierpiał kiedyś na chorobę lokomocyjną to proszę sobie to przemnożyć przez jakieś siedem tysięcy i może tym sposobem wyobrazicie sobie mój stan zmieszany
O dziwo (choć podobno mówi się: o szanowna pani bardzo szczęśliwy) na widok stadka bocianów na polu „martwą podniosłam powiekę” i wychrypiałam „przyleciały…”
W domu wpełzłam pod kołdrę, ponieważ było mi straszliwie zimno. W. troskliwie ustawił mi miskę obok, a ja usiłowałam zapomnieć o sztormie w żołądku. Za młodych lat czytałam książki przygodowe, w tym serię Artura Ransome’a o Jaskółkach i Amazonkach – żeglujących angielskich dzieciakach. Cudowne książki, choć akcja dzieje się w Anglii w czasach wiktoriańskich, to czytałam je po wielokroć. W trzeciej części pt. „Wyspa Krabów”, gdzie młodzi bohaterowie wyruszają na prawdziwy rejs, na pokład trafia do nich w wyniku splotu różnych zdarzeń nastolatek zwany Rudzielcem, będący chłopcem pokładowym na statku pirackim. I on to proponuje następujące rozwiązanie na chorobę morską: należy wziąć kawałek bekonu, obwiązać go sznurkiem, następnie połknąć go w całości trzymając drugi koniec sznurka w palcach. Potem trzeba pociągać za koniec sznurka, żeby ten bekon w żołądku się majtał… No, nawet teraz mam lekkie problemy wyobrażając sobie ten zabieg bardzo szczęśliwy

W. prawie przemocą napoił mnie lurowata kawą zbożową i miętą, co miało mieć zbawienny wpływ na szaleństwo trzewi, które bardzo pragnęły wyleźć na światło dzienne. Generalnie wybór padł na w/w płyny, bo nic poza alkoholem w różnych stężeniach w domu nie było.
Na szczęście udało mi się zasnąć i w nocy obudziłam się już z pewną ulgą. Rano było już znacznie lepiej i nawet zjadłam kawałek suchej bułki. Z łóżka jednak nie wylazłam do południa.
W. udał się po zakupy przewidując, że muszę zachować ścisła dietę przez jakiś czas, a więc delikatny krupnik na rosole z kury będzie daniem obiadowym. Wrócił m.in. z chałką, której wieki nie jadłam i którą pożarłabym w całości, bo apetyt mi znienacka wrócił. W. wydzielał mi po kawałku, słusznie zapewne twierdząc, że nadmierne obciążenie żołądka po takim zatruciu jest nie wskazane. Zjadłam jajo na miękko i jakoś się przyjęło.

Po południu postanowiłam jednak wykazać jakąś aktywność. Ubrałam się i wylazłam na zewnątrz z postanowieniem, że przytnę róże, bo jeśli zostawię to W., to on wychlasta wszystkie na 10 cm. Na dworze pogoda kiepska: pochmurno i zimno. Siły jeszcze mi nie wróciły, więc najpierw się rozejrzałam.

Hiacynty zakwitły, podobnie forsycja w kilku miejscach. W. twierdzi, że każda to inna odmiana, ja różnic nie widzę. Jedna na pewno ma żółto obrzeżone liście, których jeszcze nie widać, ale co do kwiatów to tylko subtelne kolekcjonerskie oko coś by wychwyciło.



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA





TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA





TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA





TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA





TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA





TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA



Obrazek



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA





TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA





TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA



Sasanki w trzech kolorach mają się dobrze.



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA





TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA





TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA



Rabaty przy wejściu powoli nabierają kolorów.

Obrazek

Hortensje przywiezione w ubiegłym roku ze sklepu, który odwiedziliśmy po drodze na zlot sierpniowy

Obrazek



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA



W. nastawił rosół i udał się do warzywnika kontynuować przekopywanie gruntu i formowanie rabat. Ja z sekatorem skierowałam się na różankę.
No nie była to fajna zima dla róż, co już wiele za Was zauważyło. Excelsa w ubiegłym roku bardzo się rozrosła, wypuściła kilka długachnych pędów latem, niestety nie zdrewniały i wszystkie były do usunięcia. Po zabiegu wyglądała nieciekawie. Niby na kilku gałązkach były żywe pączki, ale co z niej będzie, to dopiero czas pokaże.
Uratowane ze śmietnika i pięknie kwitnące ostatniego lata Queen Elisabeth, Haendel oraz muzycy od Ewy: Mozart i Paganini – czarne.
Nawet odporna Marguerite Hilling wymagała wycięcia prawie wszystkich pędów! No żesz…!
Natomiast np. Lykkefund, Fruhlingsgold – świeżuteńkie od góry do dołu.



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA



Ritausmy, Stanwell Perpetual, Gipsy Boy i Tuscany w porządku. Reszta też jak cię mogę.

Po wstępnym wychlastaniu



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA



Po wychlastaniu i usunięciu mleczy i perzu wrastającego niestety między krzewy. Na kolanach znów wyciągałam z godzinę te sznurki...
Przy okazji zauważyłam, że towarzyszące różom ostróżki tez podziękowały za współpracę... o losie!



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA



Choć That’s Jazz na angielskiej wygląda tak… A była już taka duża.



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA



Ogarnęłam różanki zgrabiłam wycięte badyle na kupę.

Przeszłam się jeszcze wzdłuż płotu od SN, gdzie większość aktinidii padła niestety, ale to jeszcze latem ubiegłego roku z braku wody. Pink Grootendorst tez chyba fajtnął. Reszta jakoś się trzyma.

Zaczęło kropić. W.ogłosił, że czas na obiad i z pewną obawą zaserwował mi brejkę z kaszy jaglanej w rosole. Wyglądało to może słabo, ale w smaku było całkiem niezłe. Zjadłam miseczkę tego specjału i uznałam, że pogoda raczej nie pozwala na kontynuowanie prac ogrodniczych. Poza tym nie ma co się forsować po chorobie. Wykąpałam się i zagłębiłam w lekturę. Deszcz rozpadał się na dobre, ale nie narzekałam, bo wciąż mam przed oczami ogród w sepii, czyli widoki z pobytu sierpniowego podczas klęski suszy.
Obudziłam się około północy, W. też otworzył oko, a deszcz szumiał uderzając o dach… uwielbiam zasypiać w czasie ulewy. Będąc pod dachem, rzecz jasna wesoły

Niedzielny c.d. oczywiście n.
_________________
Zuzanna - miejska i wiejska dżungla :)
pomoc dla schroniska
In Vino Veritas
UŚMIECHNIJ SIĘ
  
survivor26
17.04.2016 17:04:33
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Administrator 

Lokalizacja:: między DLW a DBL :)

Posty: 9453 #2270792
Od: 2014-7-11
No jak na skrajne warunki pogodowe w ubiegłym roku i Wasze rzadkie na wsi obecności, to i tak źle nie jest! U mnie też ponad połowa róż skróciła się niemal do poziomu gruntu, kilka skróciło się terminalnie i zasiliły kompost. Ale w zamian masz np. sasanki, które u mnie giną rok rocznie i hiacynty masz...prawdziwe...a nie pokurcze kwtnące 5 cm nad ziemią bardzo szczęśliwy
No i generalnie dzielna jesteś, że po takim przeczołganiu pokarmowym w ogóle na dwór wypełzłaś i coś porobiłaś aniołek
_________________
Pat - nieustająca wiejska eksperymentatorka :)
Wiejski eksperyment 1
Wiejski eksperyment 2
  
EwaM
17.04.2016 17:11:55
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: między DBA a DZA

Posty: 2778 #2270803
Od: 2014-7-11
Współczuję, takie atrakcje dodatkowe zdrowo dają popalić.
_________________
wątek
i tutaj
smutna piosenka
  
kania
17.04.2016 17:42:21
poziom 5

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Gdańsk i okolice

Posty: 553 #2270823
Od: 2014-10-13
Zuziu, dobrze, że dolegliwości żołądkowe minęły, jak wiosenna burza bardzo szczęśliwy.
Co do strat w ogrodzie, przykro patrzeć. Ostróżka taka wrażliwa?! zdziwiony
_________________
Pozdrawiam Kasia
  
Electra19.04.2024 14:51:21
poziom 5

oczka

Przejdz do góry strony<<<Strona: 13 / 40>>>    strony: 123456789101112[13]14151617181920

  << Pierwsza     < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » NASZE PIĘKNE OGRODY » WSI SPOKOJNA, WSI WESOŁA, CZYLI C.D.N. W CZWARTĄ ROCZNICĘ WIEJSKICH PRZYGÓD W. I Z.

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny